Król Wzgórza
cel misji: zdobyć Smocze Miasto
cel misji: zdobyć Smocze Miasto
Więcej smoków do zgładzenia? Będzie zabawa! |
Tylko, że tym razem w Smoczej Cytadeli mieszka ich dwadzieścia. |
Więc musimy zabić smoki, żeby mieć smoki po naszej stronie? To brzmi niedorzecznie. |
Sądziłem, iż już mamy smoki po naszej stronie. |
Tak, ale to są inne smoki i tych też potrzebujemy. |
Smoki działają w tajemniczy sposób. |
O nie! To ci dranie, którzy zabili Maurycego! |
Nie przejdziecie! |
Owszem, przejdę. Zniszczę wszystkich wrogów, zgładzę wszystkie smoki i ogłoszę się królem! |
I to właśnie zrobiłem. Klękajcie wszyscy przed Królem Crag Hackiem! |
Chciałeś powiedzieć - Królem Slayerem, prawda? |
Kim? |
Slayer? No wiesz, ten gość, na którym kliknąłeś tuż przedtem, jak wyruszyłeś molestować tego pierwszego smoka? |
Proszę, nie przypominaj mi. |
Ten typ? Więc to ja walczyłem, plądrowałem i tak dalej tylko po to, żeby jakiś gość, który nigdy się nawet nie pojawił mógł być królem?! |
Kogo to obchodzi? Wygraliśmy tak, czy inaczej. Teraz ta figurantka Lamanda może sobie rządzić, a reszta nas może przejść do ważniejszych rzeczy. Jak chociażby do dbania o naszą zniewalającą urodę. |
Oraz do filgowania w świetle księżyca wśród dziwnych, magicznych kamiennych kręgów wraz z rusałkami, elfami i jednorożcami! I druidami pewnie też. I feniksami, o ile tylko nas nie podpalą. Byle nie z krasnoludami. One nie są zabawne. |
Ej! Ja jestem zaba... (odgłos bycia zjadanym przez zupełnie przypadkowo przechadzającego się smoka) |
W każdym razie ja wypływam na poszukiwanie nowych, wspaniałych artefaktów! |
Uważaj na narwale! Teraz, gdy my wygraliśmy, będą władać morzami! |
Twój umysł działa w tajemniczy sposób. Jednakże faktycznie, z pewnością to my wygraliśmy z naszymi smokami i wszystkim. |
Oraz tymi innymi smokami też. Tymi, które właśnie zabiliśmy, by się do nas przyłączyły. I by można było na nich eksperymentować. |
Zaznaczę, iż nigdy bym się do was nie przyłączył, gdybym nie był martwy. |
To jest prawdziwy duch walki! |
Tak przy okazji - Co robi ten róg jednorożca na moich zwłokach? |
Cholera, Arie! |
No co?! Narwale będą władać morzami, a smokorożce przestworzami! Co zostawia władanie lądami... czupakabrom, jak sądzę. |
Przestańcie się sprzeczać i tworzyć wynaturzenia w tej chwili. Ja wygrałem. Tak mówi kanon. |
Jakim cudem?! Twoje wojska są godne pożałowania! |
A twoja magia jest SŁABA! |
I nie posiadasz nawet jednego, porządnego wynaturzenia! |
Jestem jedynym lordem, który się w ogóle pojawił. Wliczając w to królowe. |
Ze wszystkich tajemniczych rzeczy w tej kampanii, ta jest najbardziej tajemnicza. |
Nie ma żadnej tajemnicy. Czarny koń zawsze wygrywa! Chłopska siła górą! |
Tajest! |
Dobra, wystarczy tego świętowania chłopie. Zabieraj się do roboty i idź zaoraj jakieś pole, czy tam cokolwiek innego, co robią chłopi. Ja się muszę zająć królowaniem. Może na przykład zostanę ojcem dwóch synów, którzy będą próbowali się pozabijać? To brzmi fajnie. |