Wkraczasz do Czarnej Wieży. Przechodzisz przez czarne drzwi i wchodzisz na szczyt czarnymi schodami. W najczarniejszej komnacie czeka na ciebie majestatyczna czarna fioletowa bestia. Ryczy na ciebie, co od razu przypomina ci, że tak ci się spieszyło tutaj, iż zapomniałeś odwiedzić wychodek.
"Na cóżeś patrzasz?!" - ryczy smok. "Czyś nigdy nie widział fioletowego smoka?! Cóż, trudno. Wiedziałem, iż powinienem wybudować fioletową wieżę. Wtedy nie byłoby pewnie takiego zaskoczenia. W każdym razie, skoro już tu jesteś to pokażę ci moje góry skarbów. A konkretnie - co mogło być, ale oczywiście nie jest. I pewnie dobrze, że nie."
Tu widzimy alternatywny ekran startowy. Oczywiście nie był aż tak wielki w grze - przesuwał się. Fajnie.
Ekran mapy przygody. Nie ma tu większych zmian, ale interfejs jest nieco inny. Zauważ brak portretów bohaterów po prawej. Każda klasa bohatera ma generyczny obrazek.
Jednostki rycerza. Takie same, aczkolwiek pikinier jest na poziomie 2, a łucznik na 3. To mogło sprawić, że zamek stałby się mniej beznadziejny. Choć pewnie i tak byłby okropny.
Barbarzyńca również ma zamienione jednostki z poziomów 2 i 3. To mogłoby się okazać zbyt silne. Albo i nie - któż to wie?
U czarnoksiężnika podobnie. Pewnie jednak nie miałoby to większego znaczenia.
Za to brak zmian w kraju czarodziejek. I dobrze. Niektóre tutejsze smoki wkurzyłyby się, gdyby krasnoludy awansowano na poziom 3.
Zauważ, że przyrost stworzeń jest miesięczny, a nie tygodniowy. Dobrze, że to zmieniono, gdyż czekanie przez cały miesiąc na nowe jednostki zabiłoby grę.
Wracając do czarnoksiężnika, jego miasto wyglądało wówczas nieco inaczej. Labirynt, na przykład, był mniej labiryntowaty, a bardziej losowo-żywopłotowy. Nawet ciekawie. Hydry natomiast mieszkały w jaskini.
Teraz spójrzmy na szczegóły jednostek... brak jeszcze punktów życia, maksymalne obrażenia podane przed minimalnymi, punkty ataku i obrony jakby przepołowione oraz - co pewnie najbardziej istotne - szybkość i zasięg ruchu były osobne. Rozróżnienie tego nie powróciło aż do Heroes IV.
Ekran bohatera. Tu ciekawym elementem jest piąty rodzaj umiejętności pierwszorzędnej - Oblężenie.
A tu możemy zaobserwować ją podczas bitwy. Wygląda na to, że umiejętność oblężenia decydowała o tym ile razy bohater mógł użyć katapulty podczas ataku na wrogi zamek. Gracz mógł także decydować o tym kiedy jej użyć poprzez naciśnięcie tamtego ładnego przycisku. Zauważ też, że bohaterowie jeszcze nie chowają się tutaj w namiotach.
A teraz... kilka promocyjnych grafik, które pojawiają się gdybyś miał czelność wyjść z gry...
Tak jakby inteligentne...
Tu brak uwag.
Wczesny portret Lorda HaartaSir Gallanta Sir Galanta. Z przemieszanymi umiejętnościami. I dziwną czcionką.
Hurra.
Hip hip hurra.
Nic tu wartego wspomnienia.
Jeszcze starsza wersja ekranu mapy przygody. Zwróć uwagę na inne miniaturki zamków. Prawdopodobnie to wczesne projekty ostatecznych wersji, gdyż wątpliwe jest, że w produkcji były jeszcze 3 inne rodzaje miast, które zostałyby usunięte. Aczkolwiek jedna z nich wygląda podejrzanie podobnie do smoczego miasta...
I na koniec trochę losowych stworzeń na polu bitwy.
A jeśli tego było za mało, to możesz jeszcze obejrzeć sobie jak to wszystko się prezentowało.
Chcesz jeszcze więcej? W takim razie spójrz na te, jeszcze starsze zrzuty ekranów w beznadziejnej jakości - specjalnie dla ciebie:
Jak widzisz, obszar mapy był wtedy bardziej "przybliżony". Poza tym zrobienie zrzutu ekranu wymagało aparatu fotograficznego. Stare, dobre czasy.
Tu zaś widać inne projekty namiotów. Prawdopodobnie przed tym, gdy bohaterowie z nich wyszli, by znów się ukryć w nowych w ostatecznej wersji gry.
A skoro dotarłeś aż tutaj, to obejrzyj sobie jeszcze te śliczne reklamy:
Że co?! Moje skarby są bezużyteczne?! Wynoś się, zanim zostaniesz pożarty! Lub gorzej!
Kwasowa Grota 
